Battery Park

kevin.

roześmiał się.
- no co ty. lubię takie dziewczyny jak ty, wiesz? - powiedział i się uśmiechnął bardziej. patrzył na nią, przymkniętymi oczami.

duffy.

- Hm naprawdę? Takie jak ja czyli jakie? - zapytała dociekliwie drapiąc sie po łydce. Komar ją ugryzł chyba. Nie wiem. Uśmiechnęła się kącikiem warg.

kevin.

- nie wiem jak to określić, ale jesteś taką bardzo oryginalną dziewczyną. - powiedział i podrapał się też. ale po karku.

duffy.

Uśmiechnęła się znowu patrząc na swoje bose stopy. Paznokcie miała pomalowane na czarno. Siostra jej wczoraj pomalowała zanim wyjechała do Paryża. Duffy przypominała trochę Vanesse. Tylko nie była łysa. Przynajmniej na razie. Ujęła kosmyk swoich włosów i przyjrzała mu sie.

kevin.

poszedł za jej wzrokiem. dopiero teraz zauważył, że dufi jest bez butów.
- ej. gdzie zgubiłaś buty? - zapytał, patrząc jej w oczy.

duffy.

- Hm . - zastanowiła się przez chwilę patrząc na stopy - Oddalam bezdomnemu. - powiedziała z przejęciem. Każda odpowiedź byłaby lepsza niż "zgubiłam" . Ostatnio miała je jeszcze na nogach póki nie przysnęła na ławce pod wierzbą. Uśmiechnęła się radośnie do kevinka.

kevin.

uśmiechnął się i przysiadł się bliżej niej. eche. tak, żeby fajniej było.
- to bezdomny pewnie będzie fajnie wyglądać w szpilkach. - powiedział.

duffy.

- Do twarzy mu w czerwonym. Dosłownie. - powiedziałą z niewinnym uśmiechem stykając się z nim kolanem, bo siedział blisko niej. Stwierdziła, że ma ładniejsze kolano.

kevin.

uśmiechnął się.
- co we mnie lubisz? - zapytał, patrząc jej w oczy.

duffy.

- Emm... - spuściła speszona wzrok. Przecież była wstydliwa - Masz dobry gust co do wyboru żelków i lubisz delifiny i masz ładne buty - pokazała spiczastym palcem na czerwone trampki. Czy można było sie spodziewać, że dafi powie coś normalnego? Nie.

kevin.

roześmiał się i przetarł sobie oczy. eche.
- a ja lubię twoje oczy. - powiedział z uśmiechem.
- no i usta. - dodał.

duffy.

Wydeła usta przymykając oczy.
- Prawda, że ładne? - zaśmiala się. Dziwne, ale jej usta nigdy nie widziały jakiejkolwiek szminki.

kevin.

- no proste. - powiedział i ją pocałował w dolną wargę. nie wiedział czemu tak zrobił. przyciągały go jej usta.

duffy.

Zarumieniła się. Blada cera ma swoje wady. Miała nadzieję, że tego nie zauważył. Nadal ich wargi sie dotykały. Odwzajemniła pocalunek. Miał miękkie wargi. Dotknęła palcami jego policzka.

kevin.

nie zauważył, bo miał przymknięte oczy, a ją całował. eche.
całował ją coraz bardziej. tak bardziej łakomie i w ogóle. miała ładny smak ust. taki niecodzienny.