Times Square

nico

przeszła na drugą stronę ulicy i zauważyła swojego niedoszłego brata, łiljego! zgasiła, po drodze, papierosa baletką i rzuciła mu się na szyję. dawno się w końcu nie widzieli.
- łili! - zaciesz ;d

william.

mogłaś niko, nawac julia, a tego pedofila by się romeo nawiało, miło by było :3 tak . tak, łiljam jak zwykle podniecił się na widok, siostry niedoszłej, ehe.
- niko! - wyjęczał, do jej szyji. xddddddd

nico

ugryzła go w szyję i się od niego odkleiła, bo ile można ;c uśmiechnęła się i zmierzwiła łiljowe włosy.
- co u mamusi? - zapytała.

william.

- ubolewa, nad rozstaniem z tatusiem, a co u tatusia? - zmierzwił włosy, bo rozczochrała, go a przecież łiljam nie może źle wyglądac. spytał też dlaczego ma taką długą spódniczkę! ;c

nico

odpowiedziała, że to są rurki, a nie spódniczka xddddddddddddddddddddd.
- oni nie są razem? - zdziwiła się. i otworzyła usta jak taka ryba ;o - nie będziesz moim bratem, oh nie. - dramatycznie westchnęła. po chwili zaśmiała się ironicznie.

william.

ojezu! bo on zagapił się, za miłą panią, w spódniczce, lekko przed kolana! xd i się z tego wytłumaczył, bardzo szczegółowo.
-są, tylko coś mi się pomyliło, - wzruszył ramionami, i ubuział niko, w usta! xd

nico

- twoja mama ma kogoś na boku! - oskarżycielsko wetknęła palec w łiljamowy brzuszek. - powiem tatusiowi. - dodała poważnie, przygryzając wargę.

william.

- nie ma! - rozgłościł się, - to twój tatuś jest nie doświadczony seksualnie. - stwierdził gapiąc się w dekolt nikowej, xd

nico

- tak, a ja wzięłam się z kapusty, którą przyniósł bocian kretynie. - dodała i cmoknęła łiljego. - więc właściwie po co się spotykaliśmy? ;c - spojrzała na niego wyczekująco, zarazem chwytając go za szufelkę rurek.

william.

wzruszył ramionami. - może cię adoptowali! - zmarszczył nos, wkładając rękę, do kieszeni na tyłku niko! - ja nie wiem, to ty chciałaś! - stwierdził drapiąc się po brzuchu. xd

nico

- to zróbmy coś, zamiast stać tak na środku. - zaproponowała inteligentnie, patrząc na łiljego z uniesioną brwią. - co słychać u twoich koleżanek łili? - zapytała ;d

william.

- zmieniłem koleżanki, stare już nie były dobre w łózku, albo nie nie tak, znudziły mi się. - stwierdził dumnie. - chocmy do ciebie! - zaproponował, xddddddddd zacznij.