plaza hoteeeel

chuck

na samej górze, fajnie

chuck

nie ma jak zrobić lajmuzyny ;c na starej francuskiej elicie były limuzyny, samoloty, kto wie co jeszcze! lans, uhu.
przyniósł ją, ale tak naprawde to niósł ją tylko do samochodu, a potem nie było sensu, skoro byli w środku. teraz też jej nie niósł, żeby portierzy nie powiedzieli, że znowu przyniósł jakieś naćpane dziecko szczęścia, do tego nieprzytomne, xd.

nico

ona była przytomna i całkiem rozgadana, starając się zapanować nad swoją sukienką, która się podwijała, smutne ;c i trzymała czakiego za rękę, to wcale nie jest romantyczne ale ale jakoś tak wyszło. jak jechali windą, to niko zdjęła szpilki i chwyciła w dłoń ;3

chuck

ale nie w tę, w którą on trzymał xd?
- masz ładną sukienkę. - przeszło mu przez myśl, że lepiej wyglądałaby bez, ale to w końcu normalne. powiedział to na głos też, chociaż wcale sobie z tego nie zdawał sprawy. na kretyn.com było coś tam 'powiedziałem to na głos?', ale nie pamiętam kontekstu.

nico

nie, w tej drugiej :3
- chyba dawno nie dobrałeś się do źadnej 15latki. - uśmiechnęła się sympatycznie, opierając o ścianę windy i wypychając biodra.
ale seksu nie będzie, bo zasypiam ;c

chuck

- nie jestem starym i naćpanym pedofilem, wyglądam ci na matkę klo xd? - winda mu się zatrzymała cudem, bo zapomniał nacisnąć piętra. ale ne będzie sceny z oszukać przeznaczenie. - wysiada pani, mademłazel? :3

nico

nie widziałam filmu ;c
- nie wyglądasz. masz za gruby tyłek xd. - odpowiedziała i odepchnęła się z gracją od pamiętnej ściany i powstrzymała się od pocałowania czaka! ;d weszła do jego super hiper apartamentu. - miałeś mnie upić. - dodała z wyrzutem, patrząc na niego przez ramię.

chuck

nie? takiej miłej pani winda ucięła głowę.
- i tak cię podniecam. - i milion innych dziewcząt, w tym mnie i tju. podrapał się po obojczyku, bo to taki tik, raz na kilka godzin i przyjrzał się jej ustom. sutom też, taka sukienka, co zrobić. - matka klo też cię podnieca xdddd? okej, nie rozmawiajmy o tym - pan tak zarządził, cnie, i rozejrzał się po apartamencie - nie mam picia - skłamał ;c.

nico

uwaga o matce klo bardzo ją rozbawiła :3
- masz czaki. - pocałowała go w górną wargę, bo takiego chłoptasia to trzeba umieć podejść.

chuck

- nie mam - nalegał, bo namawianie z jej strony było zupełnie fajne. not fajne enough, though, xd.

nico

objęła czaka za nerki, bo to jest fajne i strasznie strasznie lubię to robić chudym facetom. póki co, nic 'mu nie wzięła', lowe. pocałowała go, wręcz wpakowała mu język do gardła.
to chyba nawet przebija 'wszedł w nią *look*'
czy coś, hot hot.

chuck

fajnie jest jeszcze stykanie się gołymi brzuszkami, tak mi przyszło do głowy.
czaki przyłożył, położył dłon na jej policzku, z tym że miał w sumie duże dłonie i palce miał pod jej okiem, a dolną część na jej yy żuchwie. żuchwa to fajne słowo, a niko miała fajnefajne (fajne słowo) gorące usta. i język też gorrrący.
to tak z cyklu wrażenia. bo z czynności to tylko zet-u-owe 'odwzajemniał', xd

nico

jezu, nie wiem co napisać. to jest przyyyykre ;3
- czaki, wybacz, ale moźemy przełożyć ratowanie losy tysięcy amerykanów? bo zasypiam. - wyszeptała, tak, nie wymruczała, ale WYSZEPTAŁA.
jezu, to czak a nie kurwa ee cummings.
i pies mi przy łóźku sapie, może się jej śni, źe gwałci ją leśny ryś.

chuck

masz sukę? zawsze chciałam miec sukę. i znowu się śmieję z przyczepki, przez leśnego rysia xd nie pytaaaaj.
zmartwił się, że z nim jest źle i odparł, że w porządku i on idzie w takim razie pod prysznic.
bo potrzebował, taki długi dzień. ;c
i poszedł do łazienki, ojej.

nico

mam sukę ;c
a niko poszła do jego łazienki i zdjęła sukienkę, wlazła pod kołderkę w samej bieliżnie, yhy yhy.