Statue of Liberty

bethany

bethania zawsze chciała zobaczyć statuę wolności, bo jeszcze nigdy jej nie widziała, tylko na zdjęciach jak jej wujek earl pokazywał i te sprawy.
wyciągnęła do niej tak ładnie rączki, bo duża była, o.

matthew.

wujek earl ;3 lawja
stanął za nią i kichnął, chociaż wcale nie zamierzał i nie chciał jej przestraszyć.

bethany

ale wujek był brzydki i miał nieogolone okolice bikini :3
a co do beth, to się wystraszyła, żeby nie było, bo prawie tak sobie za nią stanął, że jej kichnął na plecy nawet, więc się odwróciła do niego:
- kichnąłeś mi na płaszczyk ;c

matthew.

-przepraszam! - krzyknął zrozpaczony prawieże i już dzierżył w dłoni chusteczkę higieniczną w wesołe wielbłądy, gotowy do wytarcia jej płaszczyka. nie chciałem! ;C czarna rozpacz

bethany

a to był nowy płaszczyk, więc przybliżyła się do mefju tak fajnie, o, żeby jej tą zawartość tego wszystkiego, ten tego wytarł. jej też było smutno, bardzo smutno ;c

matthew.

wycierał, plecki betaniowej i myślał o markizie. zastanawiał się co teraz robi, jak jest ubrany i takie tam różne pierdołeczki ;3

matthew.

nie mam wenki, pa ;3

bethany

pa ;3

no to jak jej wytarł te plecki, to ona mu uciekła, bo się bo bała, o.